W roli faworyta do meczu przystępowali gospodarze, jednak do meczu trener wystawił nieco odmienioną jedenastkę przez plagę kontuzji.
Początek to mozolne rozgrywanie piłki przez miejscowych a braki celności czy precyzji w budowaniu, wykorzystywali przyjezdni, którzy wyprowadzali mocne kontry.
Pomimo optycznej przewagi „Wielkopolski” zawodnicy ofensywni nie kwapili się do strzelania bramek. Mnóstwo zmarnowanych sytuacji oko w oko z bramkarzem i sytuacji bramkowych przeplatało się z próbami długich podań za linie obrony przeciwnika zemściło się w 31′ minucie. Wtedy to zawodnicy z Czempinia wyszli na prowadzenie. Miejscowi starali się jeszcze zmienić ten rezultat przed przerwą, niestety nie skutecznie.
Druga połowa zaczęła się od nacisków Wielkopolski Komorniki, którzy operowali dobrze piłką i podejmowali właściwe decyzje w ofensywie. Niestety po kilku minutach coś się zmieniło w ich sposobie rozgrywania. Miejscowi zaczęli grać chaotycznie, długo prowadzili piłkę i zwlekali z podaniami, co przełożyło się na dominacje rywala. Wtedy to głównie po stratach szczególnie w środku pola, AS wyprowadzał groźne kontry. Tylko dzięki Bartkowiakowi utrzymaliśmy stan 0-1 nie powiększając go.
Po ostrzałach naszej bramki do głosu zaczęliśmy dochodzić rzucając na szale coraz większą ilość zawodników zaangażowanych w ofensywę. Coraz liczniej i częściej atakowaliśmy rywala i przełożyło się to w końcu na odrobienie strat. Rymaniak po rajdzie zdecydował się na uderzenie z dystansu, a niezawodny w tym sezonie Kukulski, znalazł się w miejscu gdzie bramkarz wypluł piłkę i umieścił ja w siatce. Od stanu 1:1 to w dużej mierze Komorniki miały piłkę i próbowali różnymi sposobami zdobyć bramkę zwycięską. Jedna z akcji budowania zakończyła się dla miejscowych fatalnie.
Szereg podań między środkowymi obrońcami i bramkarzem, ten ostatni zdecydował się zmienić sposób budowania gry i wychodząc przed pole bramkowe zdecydował się na długie podanie, to jednak było zbyt niskie i słabe, by ominąć zawodnika stojącego na 30m. Ten sam zawodnik opanował źle podanie od bramkarza, bez namysłu uderzył, a Bartkowiak nie zdążył wrócić do bramki i to goście cieszyli się ze zwycięstwa od 88′ minuty. Jeszcze 2 okazje do wyrównania stanu meczu mieli Komorniki kiedy to Śliwiński i Vogel wychodzili sam na sam z bramkarzem i nie potrafili zdobyć bramki.
Rezultat 1-2 dla AS Czempiń zasłużony i wypracowany dobrą obroną i groźnymi kontratakami.














